Najnowsze badania są jednoznaczne. Ludzie, którzy pracują zbyt ciężko, bardzo szybko wpadają w depresję. Osoby pracujące 7-8 godzin dziennie mogą spać spokojnie. Ci natomiast, którzy pracują ponad 11 godzin są narażeni na różne nieprzyjemne konsekwencje. Przede wszystkim, nie będą mogli cieszyć się życiem tyle, ile osoby pracujące mniej. Osoby pracujące ponad 11 godzin mają o 2,5 razy większą szansę na depresję niż osoby normalne. Osoby takie często nadużywają alkoholu, palą więcej papierosów, cierpią na większą ilość chorób somatycznych. Wszystko to jest skutkiem przepracowania.
Nadgodziny czasami są przydatne. Zdarza się tak, że po prostu trzeba zostać dłużej w pracy. W długim okresie czasu jednak, są one wyłącznie wyniszczające i nie przynoszą niczego dobrego. Dlatego jeśli tylko możemy, powinniśmy unikać dłuższych okresów nadmiernej pracy.
Tak naprawdę, na podstawie przeprowadzanych badań nie wiadomo na 100% dlaczego dłuższa praca powoduje wzrost depresji. Ta korelacja może nie być zależnością zerojedynkową. Dlatego potrzebne są kolejne badania, które wyjaśniły by to z całą pewnością. Póki co możemy stwierdzić, że nie zalecamy nadmiernej pracy. Nie bierzmy kolejnego etatu jeśli już pracujemy na cały etat. Musimy trochę odpuścić. Da nam to większe korzyści w przyszłości. Dlatego patrzmy w przyszłość. Najważniejszy w życiu jest balans pomiędzy pracą a rodziną i jeśli go stracimy, będziemy na przegranej pozycji.