Jesteśmy grupą osób, które wyemigrowały wiele lat temu za chlebem do Wielkiej Brytanii. Szukaliśmy tam lepszego życia, bo w Polsce go nie znaleźliśmy.
W Polsce nie było nic innego jak brak godnego życia i szans na przyszłość. Wysokie podatki, traktowanie obywatela jak przestępcę, brak miejsc pracy, brak godziwej płacy. W Polsce tylko złodziej i kryminalista ma najlepiej. tutaj można oszukiwać i kraść i dobrze na tym wyjść. Życie na poziomie dostępne jest wyłącznie dla tych, którzy cwaniakują i oszukują innych. Taki właśnie jest obraz prawdziwej Polski. Ale tego się nie zauważa gdy się w niej mieszka. Dopiero po wyjechaniu za granicę widać, jakim bagnem jest Polska i jak daleko jej do cywilizowanych krajów Europy zachodniej. Polska dalej mentalnie jest cały czas w PRL’u. Nic się w niej nie zmieniło. Może drogi są nieco lepsze, buduje się mieszkania, miasta się zmieniają. Ale to zmiany wyłącznie powierzchowne. Tak naprawdę, w głębi w ludziach siedzi cały czas to samo co siedziało w nich lata temu za komuny. I musi minąć jeszcze parę pokoleń, aby to się zmieniło. My nie chcemy na to czekać jak na łaskę losu.
Wszystko to spowodowało, że powiedzieliśmy „dość” i postanowiliśmy wyjechać z tego smutnego kraju w nowe miejsce. Chcieliśmy wyjechać w miejsce, gdzie będziemy doceniani za to, kim jesteśmy. Chcieliśmy szukać za granicą lepszej przyszłości dla nas i dla naszych dzieci.
Postanowiliśmy pewnego dnia spakować walizki i po prostu wyjechać. I to była najlepsza decyzja w naszym życiu. Nigdy nie czuliśmy się tak dobrze.
Owszem, na początku było ciężko. Nawet bardzo. Ale poradziliśmy sobie. Na początku nie mieliśmy nic. Ani wykształcenia, ani zawodu, ani języka. Po prostu niczego. Ale do wszystkiego doszliśmy sami, naszą ciężką pracą. Po naszym przyjeździe wynajmowaliśmy pokój wraz z ośmioma Pakistańczykami na obrzeżach Londynu. Pracy szukaliśmy długo, ale w końcu udało się znaleźć dobrze płatną posadę. Ja pracowałem jako room cleaner w motelu, a moja żona jako opiekunka dla dziecka. Potem zmywałem naczynia w restauracji, moja żona zaczęła pracować jako care worker. I poradziliśmy sobie. Teraz nie narzekamy na nasze zarobki, mamy co odłożyć i mamy za co godnie żyć. Może i pracujemy po 12 godzin dziennie, ale dzięki temu mamy na chleb i żyjemy jak normalni ludzie, jak prawdziwi Europejczycy.
Dlatego chcemy pomóc wszystkim, którzy stoją przed podobną decyzją co my i doradzić jak poradzić sobie w UK. Bo tam, na wyspach naprawdę czeka na was lepsze życie.